niedziela, 23 lutego 2014

#11 Wiadomość dla Ciebie

Witam Was wszystkich !
Dziś pogoda piękna. Cieszę się z każdego stopnia powyżej +8.
Dziś  mijają dwa tygodnie od założenia bloga.
Jest mi coraz ciężej go prowadzić. Czas na napisanie postu to najmniejszy problem, ponieważ czas zawsze znajduje. To mnie trochę załamuje i rozleniwia (kuchde, czy to dobre słowo ?) kiedy wchodzę tutaj napisać nowy post, a do statystyk dodało się zaledwie kilka wejść. Napisanie postu zajmuje mi około 1,5 godziny. Bardzo często po napisaniu całego tekstu coś jeszcze zmienia. Staram się jak mogę ale trudno mi jest pisać kiedy statystyki się nie poprawiają, a można nawet stwierdzić, że się pogarszają.
Wiem, już to pisałam, początki są trudne.

 Dziś chciałabym Ciebie poprosić o polecanie mojego bloga. Jeśli Ci się podoba, czytasz najnowsze posty- proszę wyślij komuś link. To dla Ciebie tak mało, a dla mnie nowy obserwator czy trochę więcej dziennych wejść to bardzo dużo.
Mi naprawdę bardzo podoba się blogowanie. Czas pisania postu to mój czas na moje przemówienie, na wyrażanie swojego zdania, na opowiedzenie czegoś.
Być może także prowadzicie bloga. Bardzo proszę u udostępnienie linku do mojego bloga, jeżeli tak zrobisz napisz, a ja także udostępnię Twój.
Jak się ze mną skontaktować ? To proste, wystarczy napisać meila:
hellowika@gamil.com
Możliwe, że masz ciekawy pomysł na współpracę. Czekam na pomysły.

Gdzie można jeszcze zobaczyć moją działalność ?
Kocham Instagram. Bardzo często dodaję tam zdjęcia i zachęcam do obserwowania mnie. :)
Mój nick to: mychucknorris
Możecie do mnie także wysłać snap'a.
Nick mojego snapchat'a to także mychucknorris.
Ostatnio zaczęłam także udzielać się na shot of me.
Mój nick to także mychucknorris.

Na dziś to chyba wszystko. Post dzisiaj trochę nudny i za to przepraszam. W czasie pisania tego postu napisałam jeszcze jeden który miał się dzisiaj znaleźć na blogu ale stwierdziłam, że dziś powinnam napisać właśnie o tym.
Do wtorku !  

 
 
 
"Życie jest po to, żeby dawać z siebie jak najwięcej innym ludziom."
~Sala Samobójców, reż. i scen. Jan Komasa



sobota, 22 lutego 2014

#10 Kawałek Polski dziś zobaczyłam

Witam Was wszystkich !
Cudowna i męcząca sobota.
 Dziś musiałam obudzić się o 5.40. Dla mnie ta godzina w sobotę to środek nocy.
 Wyjechaliśmy koło godziny 7, a po 9 już byliśmy w Szklarskiej Porębie- miejscu docelowym. W górach ostatni raz byłam w czerwcu tamtego roku ale to było w Tatrach. Dziś już drugi raz widziałam Karkonosze ale pierwsza wizyta była jak miałam chyba 7 lat.
Po drodze wstąpiliśmy do McDrive'a po cappuccino- kocham !
Karkonosze Och Karkonosze !
 Wysokie góry, pokryte na samej górze białym puchem. My dzisiaj podbijaliśmy, wspinaliśmy się na Szrenice (1362m.n.p.m). Na samym początku zamiast iść szlakiem poszliśmy wg nie wiadomo czym. Nazwaliśmy to "szlak wodociągów" bo co parę metrów były rury. Na szczęście długo tak nie szliśmy ponieważ znaleźliśmy normalny szlak. Do momentu kiedy nie było śniegu było wszystko dobrze ale kiedy byliśmy już u szczytu było stromo, zimno i lekko wiało. Trasa była okropna, często śliska. Po 3 godzinach wędrówki doszliśmy. Było bardzo ciężko ale udało się. Z góry zjeżdżaliśmy już wyciągiem. Uwielbiam wyciągi, ta wysokość, to zgrzytanie kiedy przejeżdża się przez "słupki".  W planach był jeszcze Wodospad Szklarki ale nogi nas już tak bolały, ze poszliśmy po oscypki i pojechaliśmy do domu. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do McDrive'a po mój boski napój- kawę.
Stwierdzam, ze jestem lekko uzależniona od kawy. Bez niej czuje się taka... bez życia.
W drodze powrotnej nie skręciliśmy na rondzie w ten zjazd. Nasza droga powrotna powinna trwać mniej więcej 2 h a trwała 3. Czas mi się już dłużył wiec wzięłam aparat (tego samego dnia został on ochrzczony jako Kaparyn) i przeglądałam zdjęcia i do tych na których była moja siostra wymyślałam śmieszne teksty pasujące do miny.
 Przede mną jeszcze nauka z historii, chemii i geografii. Kocham takie weekendy. Uczeń ma nadzieje, ze sobie odpocznie, odetnie się trochę od obowiązków szkolnych, a tu co ? No właśnie nic, zadania domowe, 3 sprawdziany w następnym tygodniu i 2 kartkówki.
Zdjęcia, które zobaczycie zrobiłam dzisiaj w Szklarskiej Porębie.
Do jutra !
 


 
 
 

 
 


 
 
 
 
 
"Im więcej dostajesz po buzi, tym więcej możesz wytrzymać. Nie wolno tracić nadziei."
~Oskar i Pani Róża, Éric-Emmanuel Schmitt
 

piątek, 21 lutego 2014

#9 Czy każdy ma prawo sie pomylić ?

Witam Was wszystkich !
Jak dobrze, ze to juz piątek. Jak Wam minął tydzień ? MI bardzo dobrze. Wyobrażacie sobie isc jeszcze jutro do szkoły ? W Polsce kiedys do szkoły chodziło sie 6 dni w tygodniu a w niektórych państwach do dziś tak jest. Jutro pojawi sie post ale z powodów wyjazdu bedzie on opublikowany przez telefon.
 Dziś chciałam poruszyć temat : pomyłki.
W tym tygodniu miałam przykrą sytuacje, a właściwie spotkanie.
Na początku stycznia miałam zabieg chirurgiczny- usuwanie pieprzyka. Wszystko przebiegało bardzo dobrze do momentu ściągania szwów. Szwy zostały ściągnięte, a na miejscu pieprzyka pozostał tylko strupek. Dwa tygodnie po ściągnięciu szwów zauważyłam, że blizna mi się powiększyła i stała się fioletowa. Z blizny wystawało COŚ. Następnego dnia, w czwartek, poszłam do chirurga i opowiedziałam mu o tym, że blizna mi się nie podoba i, że chyba jest coś nie tak. Lekarz przyjrzał się i dotknął palcem mojej blizny i stwierdził
Za rok nic nie będzie widać.
"Gołym okiem" można było zauważyć, że coś z rany wystaje. Lekarz ani nie zobaczył, ani nie poczuł. Następnego dnia ciocia- pielęgniarka (nie chirurg, nie z oddziału chirurgii)- wyciągnęła mi szew. Z rany leciała mi ropa, były to początki zakażenia.
W tym tygodniu poszłam do chirurga po wyniki badania histopatologicznego (badanie materiału tkankowego, cel- rozpoznanie chorób nowotworowych). Podczas spotkania opowiedziałam Panu Doktorowi całą przygodę ze szwem. Pan doktor powiedział:
Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło.
Ja mu odpowiedziałam:
Tak, ale Pan mi powiedział, że wszystko jest dobrze.
Na co Pan Doktor mi odpowiedział z uśmiechem na twarzy:
Każdy ma prawo się pomylić.
Wstałam i wyszłam.
Ja naprawdę jestem bardzo kulturalną i spokojną osobą do momentu aż ktoś mnie nie zdenerwuje. Przez tego właśnie chirurga mam, na samym środku czoła, dwa razy większą bliznę niż miała ona być. Jak ja, szesnastolatka zauważyłam szew, a Pan Doktor nie ? Wciąż nie mogę tego zrozumieć.
Podsumowując:
Po wizycie u lekarza musiałam wrócić do szkoły. Moja droga trwała 20 minut i przez 20 minut łzy leciały mi po policzkach. Dlaczego ? Z nerwów.Bo nie rozumiem jak osoba dorosła, uczona może być tak bezpośrednia i arogancka. Spodziewałam się słów: przykro mi, przepraszam.
Nic takiego nie usłyszałam, żadnej skruchy.
Wydaje mi się, że w medycynie nie ma miejsca na pomyłki. Pomyłka w moim przypadku skończyła się większą blizną, ale co jeśli pomyłka wystąpi na stole operacyjnym ? Może to się skończyć bardzo źle.
W ten weekend razem z ciocią, która wyciągała mi owy szew, będziemy pisać skargę na pana doktora. Ta sprawa tak się nie skończy.
Ten post nie miał na celu obrażaniu lekarzy.
Do jutra !
 
Jeszcze z pieprzykiem :)
 
"Dla pokoju trzeba ryzykować tak samo jak w trakcie wojny… Jeśli boisz się postawić sprawę na ostrzu noża, już przegrałeś."
~John Dulles Foster
 
 
 
 
 
 


wtorek, 18 lutego 2014

#8 Krótki Bon Ton

Hej Wam wszystkim !
Dwa dni szkoły minęły. Nie było mi łatwo wstać w poniedziałek rano. Dzisiaj tez nie było łatwo. Myślę, że już za tydzień będzie lepiej. Bardzo trudno jest się przestawić z dwutygodniowej laby, przerwy, na wstawanie o 6 i chodzenie do szkoły. W poniedziałek musiałam się mocno natrudzić aby nie zasnąć podczas lekcji. Dziś zauważyłam już poprawę. Drugi dzień po feriach, a ja już sprawdzian z matematyki pisałam. Takie życie gimnazjalisty.
Napisze Wam pewna dodatkowa wiadomość o mnie: do szkoły i ze szkoły musze jeździć autobusem. Moja podróż w jedna stronę trwa 15 minut i naprawdę bardzo lubię ten czas. Zazwyczaj w autobusie czytam e-book'a, przeglądam internet, sprawdzam co na instagramie, pisze z kimś i oczywiście słucham muzyki. Lubię siedzieć sama ale niestety młodych ludzi jeżdżących do szkoły jest więcej niż miejsc siedzących wiec sama siedzę bardzo rzadko.
Kiedy wracam ze szkoły na szczęście siedzę zawsze sama. I teraz chciałabym poruszyć temat jak powinniśmy się zachowywać w autobusie bo naprawdę nie wszyscy to wiedza. Po pierwsze to chyba najważniejsze dla mnie i najbardziej absurdalne zachowanie: w autobusie się nie pali. Już kilka razy miałam taka sytuacje, ze Pan siedzący na tylnych siedzeniach poczuł głód nikotynowego i chciał go zaspokoić zapalając papierosa. Kierowca nie wiem czy udawał, że tego nie widzi, czy nie mógł się zatrzymać ale nie zwrócił mu uwagi. Druga sprawa co tez mi przeszkadza to: muzyka bez słuchawek. Ja rozumiem, ze ktoś może nie mieć pieniędzy na super słuchawki ale nawet takie najtańsze można kupić. Wyobraźcie sobie młodego człowieka siedzącego z tylu słuchającego na głos swojej wulgarnej muzyki. Najczęściej jest to rap bo teraz młodzi mężczyźni rzadko cos innego słuchają. Nie mam nic do rapu kiedy ktoś go sobie słucha przez słuchawki. Sama tez mam parę utworów tego gatunku. Kolejne to: higiena ! Od starszych ludzi często czuć odór nie zmienianej bielizny, a od młodych ludzi potu.  Następne to: rozmowy przez telefon. Ja sama przez telefon w autobusie rozmawiam rzadko ponieważ nie lubię takich rozmów wykonywać przy kimś. Ja rozumiem, ze ktoś nie lubi pisać sms'ów, jest sytuacja awaryjną i musi zadzwonić czy po prostu ma ochotę porozmawiać ale czy trzeba się drzeć do tego telefonu ? Wydaje mi się, ze ludzie nie rozumieją, że nasz rozmówca stoi z telefonem przy uchu a nie 25 km od nas i musimy krzyczeć aby nas usłyszał.
Dziś post pisałam w autobusie ale dodaje przez laptopa :)
Do piątku !
 
Podczas próby do przedstawienia (brudne buty ;p)
 
 
"Geniusz oznacza nieskończoną zdolność pokonywania trudności."
~powieść Sherlock Holmes
 
 

niedziela, 16 lutego 2014

#7 Ferie, ferie i po...

Hej Wam wszystkim !
Pisząc ten początek przypomniała mi sie dość popularna piosenka ktorej refren zaczyna sie słowami "To juz jest koniec". No wlasnie... Dziś dla województwa:
kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego
kończą sie ferie. Jedni ten czas spędzili w ciepłych krajach, drudzy w zimowych krainach, a jeszcze inni w domu bądź u rodziny. Ja moje tegoroczne ferie spędziłam ogólnie mówiąc w domu.
Czy moje ferie przez to, ze były w domu, były nudne ?
To wszystko zalezy od tego jak sobie ten czas zorganizujemy. Ja bardzo sie ciesze, ze tak spędziłam tegoroczne ferie bo miałam wiele czasu aby pobyć z rodzina jak i przyjaciolka z która w czasie tygodnia nie mam czasu sie spotkać. Na czas ferii miałam postanowienie biegać. Czy je wypełniłam ? Tak, udało sie. Mało tego ! Ja nawet polubiłam to bieganie i jestem pewna, że w czasie następnych tygodni nie zrezygnuje z biegania.
Czy ciesze sie z powrotu do szkoły ?
To troche dziwne ale ja naprawde bardzo lubie swoja szkole. Przez to, ze ja lubie, lubie także do niej chodzić. Mam tam wspaniałych znajomych jak i wspaniałych wrogów. Jutro sie okaże jak, kto za mna tęsknił. Nie widzieliśmy się dwa tygodnie, mamy dużo do opowiedzenie- nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia
I teraz najważniejsze co mam Wam dzisiaj do przekazania. Jestem w 3 klasie gimnazjum, za dwa miesiące mam testy. Bardzo ważne jest dla mnie (jak i pewnie dla wszystkich trzecioklasistów) napisanie tych testów jak najlepiej. W ciagu tych najbliższych pięciu miesięcy (dwa do testów i jeszcze  trzy do zakończenia roku szkolnego) musze uczyc sie bardzo duzo.
W związku z tym nie chce porzucac tego co dopiero zaczęłam, co coraz bardziej mi sie podoba- blogowania. Posty bede pojawiać sie we wtorki, piątki, soboty i niedziele. Naprawde mogłabym dodawać posty codziennie ale co ciekawego jest w krótkich, nic nie wnoszących do mojego jak i waszego życia, postach ? Wydaje mi się, że nic.
 Pięć miesięcy ciężkiej pracy czas zacząć !

Do wtorku !
Zdjęcie wykonane w mojej klasie, kaczuszka to błyszczyk :)
 
 
"Boże! Proszę, daj mi siłę, abym pogodził się z tym, czego zmienić nie mogę; odwagę, abym zmienił to, co zmienić mogę i mądrość, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego."
~ Karl Paul Reinhold Niebuhr
 


sobota, 15 lutego 2014

#6 Hollywoodzki uśmiech

Witam Was wszystkich !
Szaleństwo !
W tym tygodniu umówiłam się z siostrą na sobotę na zakupy. Moja siostra z początku nie chciała się zgodzić bo akurat w centrum handlowym są Targi Ślubne, które prowadzi Krzysztof Ibisz. Stwierdziłyśmy, że pewnie będzie dużo osób chcących zobaczyć Pana Krzysztofa, zdjęcie, autograf i w ogóle masakra. Koniec końców- namówiłam ją.
Pojechałam jak zwykle moja białą limuzyną-autobusem.
W drodze do miasta pisałam z koleżanką
Nasza rozmowa wyglądała tak...
 
 
Zielone chmurki to ja :)
 
 
Nie jestem fanką Pana Krzysztofa ale uważam go za bardzo sympatyczną osobę. W centrum handlowym spędziłyśmy dobre dwie godziny. W drodze do ostatniego sklepu usłyszałyśmy jak Pan Krzysiu zaprasza wszystkich pod scenę bo.. coś tam, coś tam. Kiedy miałyśmy już iść do samochodu namówiłam Paulinę (siostrę) abyśmy na chwilkę poszły na górę bo chce nakręcić filmik i wysłać tej koleżance z którą pisałam. Wchodzimy na górę a tuż przy schodach była rozstawiona ścianka, z logiem centrum handlowego, przy której stał Pan Ibisz i można było sobie zrobić z nim zdjęcie. Oczywiście nie mogłam przegapić takiej okazji i nie zrobić sobie zdjęcia. Ustawiłam się do zdjęcia, zdjęcie zrobione, a Pan Ibisz powiedział do mnie:
"Masz hollywoodzki uśmiech."
Nie jestem zakochana w Panu Ibiszu ale usłyszeć takie słowa z jego ust było bardzo miło.
Podziękowałam i poszłam. Po odejściu natychmiast wysłałam zdjęcie mojej koleżance na co ona mi napisała "Nie wierze ! Zrobiłaś to !".
Zakupy jak najbardziej udane.
 
Do jutra !
 
 
 
"Więcej czyni jeden uśmiech niż trzy uderzenia pięścią. A i – hałasu nie ma, i ręka nie boli, i mebel się nie niszczy, i medale nie brzęczą. "
~Władysław Grzeszczyk
 


piątek, 14 lutego 2014

#5 Kocham Cię jak do księżyca i z powrotem

Hej Wam wszystkim !
Dziś rano kiedy się obudziłam dostałam sms'a (od cioci). W wiadomości było "kocham Ciebie :-)". Pomyślałam "o co chodzi tej ciotce" i później dotarło do mnie, że...
To już dziś, to już dziś Walentynki.
14 luty, 45 dzień w roku, 5 dzień w 7 tygodniu w tym roku
Tego dnia wszyscy są dla siebie mili, życzliwi i kochani. Zakochani i osoby sobie bliskie mówią słodkie słówka np. kocham Cię. Tego dnia wiele osób obdarowuje siebie słodkościami, kwiatami lub większym podarunkiem. Wiele z nas wysyła i wiele z nas dostaje walentynki.  W sklepach można aż dostać oczopląsu od koloru czerwonego i serduszek.
 No właśnie ale czy ten dzień jest taki wyjątkowy ?
 Moim zdaniem trochę tak trochę nie. To bardzo miłe dostać słodki upominek czy walentynkę.
Ja sama taka walentynkę wysłałam mojej przyjaciółce. Ale według mnie taki dzień jak 14 luty powinien być każdy. Nie, nie, nie... Nie chodzi mi tutaj o obdarowywanie się słodkościami czy czymś innym. Wyobrażacie sobie dostać 365 czekolad w ciągu roku ? To by się bardzo źle skończyło. Chodzi mi o bycie miłym i życzliwym. Mówienie sobie tego co czujemy. Wydaje mi się, ze Walentynki są po to aby przypomnieć ludziom o tym co tak rzadko robią. Myślę, że tego dnia nie powinniśmy zapomnieć także o podziękowaniach. W walentynce do mojej przyjaciółki nie znalazł się wierszyk który kończył się słowami "kocham Cię"- znalazły się tam słowa "szczerze dziękuję" i za co.
.....
Ostatnio spacerowałam z moją starszą siostrą Pauliną po mieście. W pewnym momencie zapytałam jej się co kupuje dla swojego chłopaka. Na co ona mi odpowiedziała
"Nie wiem. Jego była dziewczyna na każde śwęto kupowałą mu coś z nimi. W taki sposób Michał miał kubek z ich zdjęciem, puzzle z ich zdjęciem, misia z ich zdjęciem, poduszkę z ich zdjęciem, podkładke pod myszkę komputerową z ich zdjęciem. Może ja też powinnam mu takie coś zrobić ?"
Zaczęłyśmy się smiać, a przechodnie patrzyli na nas lekko z pogardą.
Opowiadając Wam tą historie chciałam powiedzieć:
Jeśli już robicie jakieś większe prezenty to...
Błagam, bądźcie kreatywni

Do jutra !
 

 
uszykowana na spacer z przyjaciółką/obudowa do mojego iphona/piernik


Tłumaczenie piosenki


"Możesz być kochany przez wszystkich, ale mimo to być bardzo samotnym."
~Freddie Mercury