środa, 12 lutego 2014

#3 Zwariowany dzień

Hej Wam wszystkim !
Tak jak wczoraj pisałam, w moim telefonie pojawiła się notatka pod tytułem "tematy na bloga". Jest tego bardzo, bardzo dużo i ciągle coś dopisuje. Wczoraj wieczorem wiedziałam już jak będzie wyglądał mój dzisiejszy post ale mój dzisiejszy dzień zmienił wszystko. 
Zaczęło się wszystko normalnie.
Obudziłam się o godzinie 8.30 przekonana o tym, że dziś jest 13 luty i, że to własnie dziś mam na 10 dentystę. Jak to zwykle bywa kiedy już wszyscy wychodzili z domu ja jeszcze byłam "w rozsypce", to znaczy: włosy nie uczesane, buty nie założone, kurtka nie ubrana, torebka nie spakowana, śniadanie nie zjedzone. Z racji tego, że zaraz miałam dentystę wyszłam z domu bez śniadania. Pojechałam do dentysty. Weszłam do poczekalni, grzecznie powiedziałam wszystkim (jednej osobie) dzień dobry i usiadam na znanych mi już, wygodnych fotelach. Po około 5 minutach z gabinetu mojej dentystki wyszła jej asystentka z zapytanie do mnie czy ja byłam na dzisiaj umówiona, odpowiedziałam "tak, na 10". I w tym własnie momencie Pani asystentka uświadomiła mnie, za co jestem jej bardzo wdzięczna, że dzisiaj nie jest 13 luty tylko 12. Podziękowałam za informacje i wyszłam. 
Po dentyście miałam iść do sklepu mojej babci. Po drodze jest poczta, miałam tam zanieść walentynkę która wypisywałam w domu na ostatnią chwile. Z powodu braku czasu nie zakleiłam jej w domu ale tym się nie martwiłam bo przecież koperty mają taki magiczny klej na ślinę. Jak zawsze ten klej działał, tak dzisiaj nie chciał działać. Lekko poirytowana wyszłam z poczty i poszłam do babci tam kopertę zakleiłam taśmą klejącą. 
Postanowiłam pojechać dziś do Nowej Soli aby rozejrzeć się za wiosenna kurtką. Autobus miałam o 10.35, na przystanku byłam o 10.30. Autobus przyjechał o 11.15. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to,że dziś było zimno. Obserwując pogodę we wcześniejszych dniach zrezygnowałam z zimowych butów, czapki, szalika i rękawiczek. 
Kurtki wiosennej nie znalazłam, odwiedziłam babcie i znalazłam ciekawy sklep. W sklepie tym jest markowa, nowa odzież (Adiddas, Zara, Stradivarius itp.) ale o wiele tańsza. To co znalazłam w tym sklepie było bardzo dziwne. Miałam to kupić ale stwierdziłam, że jak moja babcia zobaczy co kupiłam to stwierdzi, że zwariowałam. Sama nawet nie myślałam, że takie coś będzie mi się podobać. Teraz żałuje, że tego nie kupiłam wiec wrócę po to w następnym tygodniu i Wam to pokarzę. 
Poszłam na przystanek gdzie musiałam czekać godzinę bo autobus nie przyjechał dwa razy. Historia lubi się powtarzać. Było mi bardzo zimno, a jeszcze wczoraj wieczorem bolały mnie korzonki. 
Kiedy dojechałam do mojego miasta szybko poszłam sobie kupić ulubioną, gorącą herbatę na stacji benzynowej.
Po całym dniu wylądowałam w łóżku z bólem pleców, gorącą herbatą i paczka moich ulubionych Jelly Bean. Do jutra ! 

Twinings of London - Green Tea & Lemon 


"Pamiętanie o tym, że kiedyś umrzesz jest najlepszym sposobem jaki znam na uniknięcie myślenia o tym, że masz cokolwiek do stracenia. Już teraz jesteś nagi. Nie ma powodu, dla którego nie powinieneś żyć tak, jak nakazuje Ci serce"
~ Steve Jobs




3 komentarze:

  1. Podoba mi się wystrój twojego bloga - delikatny i pasuję. Jesteśmy do siebie podobne. Jestem taką nie ogarniętą osobą, że aż brak słów. Polecam Ci herbatę teekanne ♥ Moja ulubiona i musi codziennie być! Pyszne smaki. Idealny kolor. Mmm. Spróbuj! Dziękuję za komentarz na moim blogu. :) Napisałam do Ciebie Email :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dziękuje bardzo za miłe słowa. Nad wystrojem bloga pracowałam bardzo długo :) Dziękuję na meil, odpisałam :)

      Usuń

Z góry bardzo dziękuje za każdy miły komentarz i zapraszam do obserwowania mojego bloga. Pozdrawiam Wiktoria